Uwaga na ciastka!
Księstwo Sarmacji na swoich stronach korzysta z „ciastek” (ang. cookies). Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki. Jeśli chcesz wiedzieć więcej, zerknij tutaj.
Osobiście jestem w Księstwie Sarmacji od siedmiu lat. Nie da się ukryć, że choć jestem związany z Teutonią, staram się działać dla wspólnoty Sarmackiej. Gdyby było inaczej, nie interesowałbym się stanowiskami centralnymi – Trybunałem, czy rozwojem systemu jako radca NIA.
Prawdą jest, że Teutonia wykształciła masę specjalistów, którzy obejmowali ostatnio wiele stanowisk centralnych. Tak samo jak kiedyś te stanowiska obejmowali w większości Baridajczycy czy Sclavińczycy. Nie ma w tym nic niezwykłego – jest to naturalna kolej rzeczy.
Dziękuję niemniej za pytanie i mam nadzieję, że będzie wicehrabina śledzić dalsze artykuły. Mogę zapewnić, że mój program będzie dotyczyć przede wszystkim Sarmacji, jako całości.
Nie ukrywam, że już w ogólnej wizji częściowo odpowiedziałem na to pytanie. Osobiście chciałbym aby to właśnie Księstwo Sarmacji mogło być centrum współpracy mikronacyjnej z korzyścią dla każdej strony. Już teraz Księstwo jest prawnie unią czterech państw, a faktycznie nawet większej ilości.
Jeśli jednak chodzi o inny rodzaj współpracy – na pierwszym miejscu zawsze powinien być interes Księstwa Sarmacji. Nie możemy współpracować na zasadach dla nas niekorzystnych, Nie powinniśmy się zamykać na inne państwa i przede wszystkim – polityka zagraniczna nie powinna przeszkadzać innym udzielać się w Sarmacji, jeśli mają taką chęć.
Jednakże pragnę przypomnieć, że obecny ustrój Księstwa Sarmacji kompetencje kreowania polityki zagranicznej przekazuje Radzie Ministrów i to właśnie poszczególnym kandydatom na posłów powinno się przede wszystkim zadać takie pytanie.
@Nthiefs
Dziękuję za zainteresowanie! Mam nadzieje, że przyszłe publikacje tylko zachęcą do oddania na mnie głosu w elekcji.
@GuedesDeLima
Oczywiście, szczegółowe założenia pojawia się już wkrótce. Mam nadzieję, że ogólna wizja choć trochę przekonała Markiza :)
@BetelRigSun
Dziękuję za głos poparcia! To dla mnie niezwykle ważne.
Tak jak mówiłem: osobiście uważam, że kierunek jest dobry – w końcu tworzenie czegoś co jest w Sarmacji inne i może być ciekawe. Bardzo przydałaby się Wam po prostu osoba która bardzo dobrze zna kulturę orientalną, dalekowschodnią, żeby spiąć to i być może wypracować właśnie odpowiednie słownictwo.
Osobiście uważam, że słownictwo użyte w artykule nie jest „szczególnie” obraźliwe. Nie wiem jak dokładnie traktują to orientaliści, ale spodziewam się, że istnieją „lepsze” słowa, których mogą używać osoby, które chcą czerpać z tej kultury, wzorować się na niej i być może w jakiś sposób ją pokazywać. Tylko tyle.
Tak jak mówię. Ja akurat bardzo kibicuję temu kierunkowi narracji. Szczerze mówiąc – znacznie bardziej niż fantasy.
Obawiam się jednak, że bardzo przydałyby się osoby zainteresowane orientalistyką, ażeby z ciekawego pomysłu i inspiracji nie zrobić jakieś niesmacznej parodii.
Niestety, zgodzić się jednak muszę z poprzednikami, że bardzo niefortunny dobór słów. Od siebie dodam, że w kontekście Hasselandu, mowa o umocnieniu członu „klonowy” może spowodować zupełnie inną od oczekiwanej reakcji na pomysł narracji.
Także – pomysł na narrację – zupełnie udane. Obawiam się jednak że dość niefortunnie został zareklamowany.
Więc wprost.
Jej Królewska Mość Joanna Izabela nie jest już pryszczatym nastolatkiem, żeby sobie ego podnosić tym, że przez dzień-dwa-tydzień-miesiąc będzie Regentem Księstwa.
Nie wszyscy mają 15 lat.
Ale z jakiegoś powodu JKM nie chciała tak.
Pozwolę sobie też zabrać głos, dlatego że poniekąd ja zaproponowałem Księciu kierunek zmiany w ordynacji wyborczej, choć uzasadniłem go nieco inaczej. Pozwolę sobie zamieścić fragment mojej wypowiedzi z rozmowy z Księciem w ramach KKW w ubiegłych wyborach do Sejmu:
W przypadku ubiegłych wyborów kandydatami, którzy nie posługiwali się nazwiskami byli Joanna Izabela i Michaś Elżbieta II. Aby wypełnić założenia ustawy, należało ich umieścić na początku listy wyborczej, jako że nie posiadają systemowo nazwiska.
W skrajnych sytuacjach to również mogłoby budzić sprzeciwy prawne.
Wszak przykładowo – Michaś Elżbieta II przed zmianą imion, posługiwała się nazwiskiem Wander. Może powinno być według tego szeregowane?
Albo Joanna Izabela – można uznać że rodowym nazwiskiem JKM jest Hergolien. Może według tego powinno się sortować listę?
Ciekawym przypadkiem był też Ramael. Wszak Ramael to imię, czy nazwisko? A może tylko przydomek?
Jestem zdania, że systemowe zastanawianie się, co jest czyim imieniem, a co nazwiskiem, szczególnie w przypadku, gdy dane można dowolnie zmieniać nie jest właściwym podejściem.
Losowanie kolejności na karcie wyborczej nie jest dla Sarmacji obce. Odbywało się w kontekście kolejności list w wyborach proporcjonalnych. Nikt nigdy nie zarzucał że KKW może robić to w sposób nieuczciwy, promując jako jedynkę konkretną listę.
Czy zatem uważam, że proponowana treść przepisu jest właściwa? Osobiście wolałbym, aby został on sformułowany inaczej. Choć uważam, że problem wymieniony przez szanownych poprzedników jest raczej pozorny, tak widzę inne, nieco istotniejsze.
Dotychczas większość zadań wyborczych było kompetencją KKW. Kompetencją wyłączną Księcia było zarządzenie wyborów, powołanie KKW i rozpatrywanie zażaleń na decyzję komisarzy wyborczych. Teraz wyłączne kompetencje rozszerzyły się o ogłoszenie list wyborczych.
W przypadku ograniczonej dyspozycyjności Księcia po zarządzeniu wyborów, zmiana wiąże ręce komisarzom wyborczym, by dochować ustawowych terminów. Uważam to za konkretną wadę wprowadzanej regulacji.
Uważam jednak, że zmiana sama w sobie jest potrzebna i nie otwiera znacząco możliwości manipulacji, a wręcz zamyka pewną ścieżkę uznaniowości.
Abstrahując jednak już od samej zmiany, to w pewnym sensie symptomatyczne, że zatwardziali centraliści i osoby o poglądach raczej monarchistycznych obecnie krytykują i obawiają się powierzyć Księciu wiarę, że uczciwie przeprowadzi losowanie kolejności kandydatów na listach. Może się mylę, ale mam wrażenie, że nawet jeśli nie chcemy się przyznać do tego, znaczne zmiany społeczne zaszły w ostatnich latach.
Przede wszystkim cieszę się, że Jul pokładała we mnie zaufanie na tyle, żeby zlecić mi prowadzenie rozmowy z tak znamienitymi rozmówcami. Podczas jej prowadzenia miałem wiele wątpliwości. Czuję że nie do końca mogłem się w nią wczuć i że mogła być poprowadzona lepiej. To, że widzę, iż została tak ciepło odebrana, naprawdę cieszy.
Niezmiennie gratuluję Jul świetnego pomysłu aktywności okołokongresowej :)
Wszystko co napisałem, pisałem jako obywatel i jest to możliwe do odczytania w komentarzach pod artykułami oraz na discordzie.
Niemniej obywatelsko też popieram i pochwalam zdecydowane działanie Rady Ministrów w sprawie.
Znów kaxiu podsumował sprawę bardzo dobrze i cieszy mnie zauważalna zmiana podejścia do tematu.
Wiem, że miało być to humorystyczne, ale nie. Nie zgadzam się na sprowadzenie realnego potencjalnego problemu do żartów.
Ja nie mam zamiaru brać na siebie odpowiedzialności, za ciągle zmieniające się prawo krajowe i europejskie.
I nawet – jeśli nawet ja miałbym tym zarządzać – co pewnie by budziło mniejszą obawę wśród sarmatów – to wciąż nie jestem osobą uznaną innych mikronacji.
Zaufanie do pieniądza związane jest bezpośrednio do zaufania do emitenta. I też – nie uważam, żeby taka dodatkowa waluta była faktycznie nam potrzebna.
Sarmacja to zabawa, w której ograniczone zaufanie do rządu, który trzyma ręce na pieniądzu jest jej częścią ;)