J
ózef Winnicki przedstawił niedawno projekt zatytułowany "Hasseland 3.". To pierwsza od dawna, kompleksowa propozycja zmian w Hasselandzie. I co ważniejsze: zdecydowanie warta wprowadzenia w życie.
Autor dowodzi, że Hasselandowi nie jest potrzebna rewolucja, ale "drobne korekty, które musimy dokonać by Królestwo zyskało nowy oddech i mogło nabrać sił na
wrzucenie drugiego biegu". Jakież to korekty?
Po pierwsze: niewielkie zmiany podziału administracyjnego i funkcjonowania poszczególnych ziem. Np. Ziemiami Razuryjskimi miałby zarządzać ostatni przedstawiciel dawnych władz razuryjskich, Manduraj Razuri. Dwoma wicekrólestwami winni zarządzać natomiast - Gubernator Vienbien i Wicekról Cyberii. Przy zastosowaniu narracji odpowiednio kolonialno-brytyjskiej i karaibskiej.
Po drugie: narracja ogólna. Autor proponuje "odtworzenie narracji
imperium z koloniami na pograniczu współczesności i XIX wieku."
Po trzecie: rząd - nazywany w Hasselandzie Dworem Królewskim i kierowany przez Lorda Szambelana - winien pozostać bez zmian, gdy Senat przekształciłby się w Kongres.
Hasseland z pewnością potrzebuje
faceliftingu. Pomysł Józefa Sowińskiego jest ciekawy, choć można dyskutować o szczegółach. Skoro cały Hasseland miał kiedyś w jakiejś mierze odwzorowywać kanadyjski system polityczny, to stworzyliśmy instytucję Gubernatora Generalnego, Premiera, dwuizbowy parlament. Dziś mamy system nieco zaczerpnięty z brytyjskiego, więc może Izba Gmin?
Na pewno potrzeba nam więcej rodzimego kolorytu. Więcej "dworskości", więcej pałaców i zamków, a także więcej "azjatyckiej" razuryjskości, jakiś neokolonialny rys. To wszystko doda nam oryginalności. I może więcej będzie chętnych do osiedlenia się w takiej mikronacji...
Nikt jeszcze nie zasponsorował tego artykułu.
Poza tym dobrze, żeby KH się rozwinęło narracyjnie. Akurat teraz chcę pracować w KH, więc na pewno pomogę.☺
???