To był mecz gdzie sędzia skrzywdził Gospodarzy pierwszego finału Pucharu SLP.
Margońskie Konie gościły na Arenie Marduk swych idoli
Młot Sigmara Anheim prowadzony przez jednego z najlepszych menago SLP samego Prezia Vhrisa.
Przystępowaliśmy do meczy pełni obaw bo i problemy z formą i kontuzja Młynarza (podstawowy rozgrywający) nie napawały nas optymizmem zwłaszcza, że Młoty tryskały pełnią formy.
Pozostała nam tylko odpowiednia taktyka i nos trenerski, który i tym razem nas nie zawiódł.
O meczu można tyle powiedzieć, że skończył się w 15 minucie pierwszej połowy dyskusyjną decyzją sędziego. Nim jednak do tego doszło w 11 minucie Młoty straciły swego fantastycznego obrońce i niesamowitego egzekutora wolnych
Doinela Cornela. Dlaczego się nabawił kontuzji nie wiadomo Fornalak twierdzi, że widział jak źle wylądował na lewej nodze po walce o górną piłkę.
W każdym razie w 15 minucie nie było go na boisku gdy
Nadav Baruh wypuszczony w uliczkę przez Szulcika strzelił w lewo od bramkarza Gości i zdobył bramkę. Margończycy podnieśli ręcę w geście zwycięstwa ale gwizd sędziego podciął nam skrzydła. Główny sędzia niejaki
Ian Hartman nie uznał bramki twierdząc, że był spalony mimo tego, że boczny nic takiego nie sygnalizował.
Po tej skandalicznej decyzji animusz Gospodarzy opadł. Sędzia ukradł nam zwycięstwo i mecz.
Zawodnicy Młotów czując solidarność z kolegami z boiska nie wiele już naciskali na naszą bramkę i mecz skończył się rezultatem
0:0.
Zatem wszystko rozstrzygnie się w Anheim, która jest stolicą Pucharu SLP.
Nikt jeszcze nie zasponsorował tego artykułu.
Mam nadzieje że w Anheim sprawa się wyjaśni na korzyść Koni ;)